środa, 11 lutego 2015

Dla Misiaczków i Kwiatuszków :)

Nie jestem fanką Walentynek, ale wiem, że pośród Was na pewno znjadą się zwolennicy 14 lutego.
Ja wolę używać słodkich słów (jak w tytule posta na przykład) na co dzień.

Historia tych ciasteczek ma też drugie dno. Moi Synowie uwielbiaja pewne batoniki, które niestety w swoim składzie mają rzeczy, których ja nei akceptuję. Między innymi syrop glukozowo - fruktozowy. No to postanowiłam upiec je sama....

Ponad to przepis ten możecie wykorzystać zarówno dozwykłych ciasteczek maślanych, jako spód do szarlotki, albo ciasta z owocami leśnymi :)




Składniki:
  • 3 szklanki mąki
  • 1 szklanka cukru
  • 2 cukry wanilinowe
  • 1 proszek do pieczenia (na opakowaniu widnieje informacja, że jest on an pół kg mąki)
  • 1 masło śmietankowe/1 paczka margaryny - w temperaturze pokojowej
  • 7 żółtek
  • 2 łyżki kwaśnej śmietany


Wykonanie:

Wszystkie składniki ugniatamy razem, wałkujemy na cienki placek i wycinamy wybrane przez siebie kształty. Pieczemy na papierze do pieczenia w temeraturze 170 stopni, aż będą złociste.
U mnie dodatkowow ciasteczka są posmarowane czekoladą rozpuszczoną w kąpieli wodnej i udekorowane. Po wykonaniu zdobień, włożyłąm je do lodówki, by czekolada zastygła.


Smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz