Moja miłość do Wielkiej Brytanii jest ... wielka :)
Szkocję i mój ukochany Edynburg pokazał mi Mąż. Tam sezon na świąteczne ozdoby zaczyna się już w połowie września. Mnie to nie denerwuje,bo ten radosny, kolorowy i magiczny okres jest dla mnie zbyt krótki.
Niestety Świąt tam nie spędziłam, choć "babcine", tradycyjne, brytyjskie przepisy mnie fascynują. Na szczęście to ciasto jak i XMas Pudding można spróbować również poza "sezonem". Bogactwo smaku głęboko nasączonych w alkoholu, przeróżnych bakalii...
Radzę spróbować :)
Ciasto można upiec już we wrześniu. Ponoć im dłużej leżakuje i im dłużej jest nasączane tym jest smaczniejsze. Ja piekę je pierwszy raz.
Składniki:
- 700 g różnego rodzaju (bądź jednego) rodzynek - mogą też być suszone figi i śliwki
- 300 g kandyzowanych wiśni
- skórka otarta z 2 pomarańczy
- 150 ml brandy/rumu/whisky/sherry - ja dałam domową wiśniówkę
- 250 g masła
- 220 g cukru
- 4 jajka
- 1 łyżka syropu klonowego
- 50 g orzechów włoskich lub posiekanych migdałów
- 250 g mąki pszennej
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka przyprawy korzennej
Wykonanie:
Na 3 dni przed robieniem ciasta, wszystkie bakalie umieścić w dużej misie, zalać alkoholem i każdego dnia wymieszać,by dobrze się nasączyły.
Masło (w temperaturze pokojowej - inaczej się ciężko miksuje i łączy z innymi składnikami) zmiksować z cukrem na puszystą, jednolitą masę.
Cały czas miksując dodajemy jajka a następnie syrop klonowy. Do tej masy dodajemy mąkę, proszek i przyprawy. Na sam koniec dodajemy wszystkie bakalie wraz z orzechami/migdałami i mieszamy szpatułką.
Jeżeli nie pieczecie sylikonowej tortownicy (23 cm), wyłóżcie ją papierem do pieczenia. Zarówno boki jak i dno. Przekładamy ciasto i pieczemy w 120 stopniach przez około 4 godziny. Po 3 h należy zacząć sprawdzać patyczkiem, pośrodku ciasta, czy jest już suche. Czas pieczenia jest tak długi ponieważ temperatura pieczenia, ze względu na dużą ilość bakalii, jest niska. Nie możemy dopuścić do tego by bakalie były suche. Jeżeli ciasto zbyt szybko się rumieni, radzę na wierzch położyć papier.
Wystudzone ciasto, zawijamy w papier do pieczenia i zamykamy w szczelnym pojemniku i chowamy w lodówce.
Raz na tydzień nakuwamy ciasto patyczkiem i nasączamy kieliszkiem wybranego przez nas alkoholu. Z tego zwyczaju należy zrezygnować na 2 tygodnie przed świętami, a ozdobić je najpóźniej na 3 dni przed świętami.
Moje ciasto szczelnie zamknięte, czeka na pierwsze "podlewanie" w lodówce.
Zdjęcia ciasta po dekoracji i na talerzyku, możecie się spodziewać w Święta.
Udekorowany marcepanem...mniam :)
Smacznego :)